Kolejny MTB Maraton

Już w najbliższą niedzielę odbędzie się kolejny MTB Maraton. Tym razem będzie na siódemka na trasie w Karpaczu. Zacne 1850 m przewyższenia na dystansie niecałych 50 km da popalić po łydkach. Zaliczymy dobrze znane nam miejsca jak Świątynia Wang, Grabowiec, podjazdy i zjazdy na Przesiece. Zwiedzimy także okolice przełęczy Pod Czołem. Na sam koniec dwa zjazdowe smaczki – zjazd do centrum Pulmonologii oraz creme de la creme – agrafki. Jednym zdaniem będzie gdzie pokazać moc łydy i błysnąć fenomenalną techniką na kilku zjazdach.

#2 Złoty Stok

Pięknego, słonecznego poranka rozpoczęliśmy oficjalne ściganie w prawdziwych górach. Jak co roku pierwszy tysiąc w górę na maratonie pęka w Złotym Stoku. Tym razem na dystansie 39 km wykręciliśmy 1500 metrów w pionie. Trasa stosunkowo łatwa – 4 podjazdy i 4 zjazdy ale za to dają popalić. Trasa niezmienna od lat – przez Jawornik, Orłowiec i do Lutyni. Stamtąd bardzo męczącym podjazdem zdobyliśmy Górę Borówkową. Ze szczytu najtrudniejszy zjazd po porzecznych korzeniach i momentami kamieniach wielkości małego telewizora. Chyba każdy zawodnik pod koniec zjazdu, po cichu w duszy błaga o jakiś podjazd. Na koniec zjazdu ręce i ramiona już tak bolą, że można zapomnieć jak się nazywasz. Potem jeszcze jedna sztajfa w górę i szutrowy zjazd do mety na którym można podkręcić średnią prędkość maratonu o dobrych kilka km/h.

Marcin na trasie jak zwykle wyrwał z czołówką. Tempo było tak duże na pierwszym podjeździe, że niektórzy najmocniejsi zawodnicy oddychali rękawami… a to dopiero był początek. Marcin wytrzymał szalone tempo i podjazd na Górę Borówkową skończył przed Dominikiem Oględzieńskim z Cyklotrenera który miał w zwyczaju go regularnie objeżdżać. Podjazd podjazdem ale na zjeździe Dominik nie odpuszcza Marcinowi i w stylu iście zjazdowym mija naszego lidera. Wyrobionej przewagi nie oddaje już do końca. Marcin jednak w swojej kategorii jest nadal bezkonkurencyjny – drugi raz z rzędu najwyższy stopień na pudle. Góra Borówkowa ma to do siebie że lubi rozdawać karty. Ja ścigam się w tym sezonie zaciekle z Wojtkiem Dela z Profidea S-Works. Na borówkach byłem pierwszy i to ja prowadziłem przez większość zjazdu. O tyle było to fantastyczne uczycie że Wojtek z Profidea zjeżdża lepiej niż ja a musiał się mocno naginać aby utrzymać szalone tempo na zjeździe. Niestety jeden błąd powoduje zamianę miejsc i do ostatniego podjazdu to ja gonię kolegę. Na 3 km przed metą rozpoczynam finisz, szutrowe zakręty pokonujemy na granicy przyczepności ale to mój rywal okazuje się sprytniejszy tuż przed finiszem i ogrywa mnie na kresce jak zółtodzioba. Mimo przegranego pojedynku jestem bardzo zadowolony ze startu. Parę minut za nami dojeżdża Janek który zaczyna wchodzić na coraz wyższe obroty. W Karpaczu może już dobrze pogonić niektórych zawodników. Arek niestety nie może odpalić nogi po raz kolejny. Relacja oczami Arka przybliży szczegóły. Karolina cały maraton zacięcie ścigała mocniejsze koleżanki walcząc o jak najwyższą pozycję. Na ostatnim stromym i krótkim zjeździe odskakuje dwóm koleżankom, w tym jednej bezpośredniej rywalce w kategorii. Na mecie okazuje się, że wyrobiła nad zawodniczką z Gomoli 2 min 30 sek. a nad koleżanką z kategorii – Olgą Niewiarowską – Trek Gdynia – równe 3 min. Dzięki temu po raz kolejny wskakuje na pudło. Mart przyjeżdża 7 minut po Karolinie co pozwala jej zając dobre, 8. miejsce. Piotr nas już przyzwyczaił do tego, że na każdym maratonie jest progres. Nie inaczej było tym razem – wynik z zeszłego roku poprawił o 6 minut. Grześ i Tomek dojechali maraton w swoim tempie. Grześ jak zwykle drażni niektórych kolegów z kategorii. Mimo że w tym roku nie jest tak szybki pod górę to kocie ruchy i bajeczna technika na zjazdach pozostały.

Gratulacje należą się naszej najlepszej kibicce – Teresie Markiewskiej. Mimo iż z powodu wielu obowiązków zawodowo rodzinnych nie ma czasu trenować startowała z nami w Złotym Stoku. Mimo wielu przeciwności i małej ilości kilometrów treningowych pokonała wymagającą trasę maratonu pokonując przy okazji jeszcze kilka zawodniczek i zawodników.

Msc. Open Msc. Kat. Kat. Imię i nazwisko Czas Strata
37 1 M4 Marcin Reczyński 2:13:56,19 +00:17:32,16
54 27 M2 Wojciech Bukowiecki 2:21:18,68 +00:24:54,65
93 38 M2 Janek Szczepański 2:30:56,98 +00:34:32,95
110 43 M2 Arkadiusz Biczewski 2:35:13,84 +00:38:49,81
138 20 M4 Piotr Cisowski 2:42:57,97 +00:46:33,94
159 3 K2 Karolina Kukuła 2:48:07,26 +00:51:43,23
199 8 K2 Marta Ryłko 2:57:50,40 +01:01:26,37
202 32 M4 Grzegorz Tympalski 2:58:33,01 +01:02:08,98
297 103 M3 Tomasz Markiewski 3:44:23,76 +01:47:59,73
328 117 K2 Teresa Markiewska 4:18:49,03 +02:22:25,00

#2 Volvo MTB Maraton

Już jutro kolejny start z naszego docelowego cyklu – MTB Marathon. Tym razem na tapętę idzie Złoty Stok. Klasyka gatunku na dystansie mega 40 km, 1500 m przewyższenia. Super rozgrzewka po dobrym rozkręceniu nogi w łatwej Murowanej. Pierwsze góry, 3 dłuższe podjazdy, krótka sztajfa na koniec i turbo szybki zjazd do mety. Pomiędzy kolejnymi podjazdami kultowy zjazd z góry Borówkowej na którym trzeba będzie pokazać dobre umiejętności. Okaże się też kto pracował na siłowni nad dobrym bickiem żeby utrzymać kierownice na niekończących się korzeniach. Mimo iż trasa jest błotoodporna to ściskamy kciuki za dobra pogodę. Stawimy się w pełnym składzie, Janek zainauguruje sezon ale zapewne pokaże klasę… na nowym 29″ ze stajni Canyona.

#1 Murowana Goślina

Nasze oficjalne starty rozpoczęliśmy od cyklu MTB Marathon w Murowanej Goślinie. Stawiliśmy się w mocnym, 7 osobowym składzie – Karolina, Marta, Marcin, Piotr, Grzegorz, Arek i ja. Trasa nam dobrze znana miała w tym roku troszkę mniej kilometrów niż zwykle, bo 65 i niewiele ponad 500 m przewyższenia ale pozwalała dobrze rozkręcić się na początek. Wiele osób narzeka, że na początek nudno i płasko ale chyba każdy z nas potwierdzi, że mimo iż trasa nie jest wymagająca technicznie to może dobrze dać w kość. Trasa fajnie poprowadzona nad Wartą oraz przez Górę Dziewiczą potrafi rozciągnąć bardzo mocno stawkę.

Marcin jak zwykle wysoko zawiesił poprzeczkę i zdominował swoją kategorię. Nad drugim zawodnikiem miał 3 minuty przewagi. Bardzo długa jazda z czołową grupą przyniosła efekt. Mimo kilku upadków na śliskich zakrętach i szaleńczym tempie Marcin konsekwentnie budował swoją przewagę nad kolejnym zawodnikiem – Romanem Frankiewiczem z ZVL Kreidler Sportiva. Jako kolejny na metę wpadłem ja, z 6 minutami straty do Marcina. „Kasowanie” kolejnych grup kosztowało mnie wiele sił ale nie to było największym problemem… przymusowy postój na potrzebę wyeliminował mnie z gry i zmusił do wysiadki z rozpędzonego, 10 wagonowego pociągu. Mówi się trudno i dalej się jechało o własnych siłach. Pocieszające jest to że większość osób z mojego TGV dogoniłem. Jako kolejny na metę wpadł Arek. Niestety widać jeszcze skutki przerwy spowodowanej wypadkiem i kontuzją w okresie przygotowawczym ale Aro pokazuje coraz mocniejsza nogę.

Świetną postawę zaprezentował także Piotr. Dystans z zeszłego roku został skrócony o 5 km a Piotr poprawił się o 30 min !!! Super debiut zaliczyła także Karolina. Zajęła trzecie miejsce w kategorii K2 oraz 7 miejsce wśród kobiet open. Co więcej, miejsce na pudle wywalczyła po długim finiszu na ostatniej prostej. Powalczyła z Olgą Niewiarowską z Trek Gdynia i wygrała o 2,9 sek. Marta była 8 w kategorii. Duża ilość kilometrów pozwala na jazdę w równym tempie ale w górach będzie potrzebne trochę więcej zacięcia na podjazdach.

Największym pechowcem został Grześ, niestety na ostatnim podjeździe na Górę Dziewiczą zerwał łańcuch. Na naprawie stracił około 10 minut ale mimo to dojechał do mety.

Start zaliczymy do udanych ponieważ udało nam się poprawić zdobycz punktową z zeszłego roku. Miejmy nadzieję, że na kolejnych maratonach także będziemy konsekwentnie poprawiać nasze zdobycze punktowe.

Wyniki MTB Marathon – #1 Murowana Goślina

Miejsce Msc Kat. Kat. Imię i nazwisko Czas Strata
1 1 M2 Mikołaj Jurklowaniec 02:14:16,64 00:00:00,00
24 1 M4 Marcin Reczyński 02:25:24,00 00:11:07,36
44 22 M2 Wojciech Bukowiecki 02:31:32,98 00:17:16,34
96 31 M2 Arkadiusz Biczewski 02:43:01,41 00:28:44,77
111 22 M4 Piotr Cisowski 02:47:13,72 00:32:57,08
124 3 K2 Karolina Kukuła 2:49:57,52 00:35:40,88
142 26 M4 Grzegorz Tympalski 02:58:26,61 00:44:09,97
173 8 K2 Marta Ryłko 03:05:45,02 00:51:25,67

#1 Powerade Volvo MTB Maraton

Już za 4 dni rozpoczniemy oficjalnie sezon startem w Volvo Powerade MTB Maraton. Jak zwykle pierwszy start będzie w dość płaskiej okolicy, województwo wielkopolskie. To że będzie płasko nie znaczy że się nie zmęczymy. Piaszczysta trasa w Murowanej Goślinie poprowadzi nas podobnie jak w zeszłym roku –  najpierw trochę wzdłuż Warty, malowniczymi leśnymi singlami a potem leśnymi duktami i lokalnymi drogami gruntowymi do najwyższego lokalnego wzniesienia – Góry Dziewiczej. Tam krótka acz wymagająca sekcja XC i powrót na ryneczek w Murowanej Goślinie. Trasa ma liczyć niecałe 65 km i ok. 550 metrów przewyższenia. Miejmy nadzieję, że konkurencja pozna nas w nowych strojach. Wystąpimy w licznym składzie – Karolina, Marta, Piotr, Grześ, Marcin, Arek i Wojtek.

http://www.mtbmarathon.com/

logo

Premiera – nowe stroje

Święta Wielkanocne już za pasem, smakołyki niekoniecznie kolarskie naszykowane ale w Wielką Sobotę trening też można zrobić. Dziś po raz pierwszy mieliśmy okazję pojeździć w nowych strojach na sezon 2014. Zupełnie inna szata graficzna, materiały i wykonawca. Trochę ryzykowaliśmy zamawiając nowe stroje ale pierwsze wrażenia są takie że się opłaciło. Na zakup nowych strojów mogliśmy sobie pozwolić dzięki hojności naszych sponsorów – firmom Krajowy-Serwis-Przemysł-Oświata oraz Arrow. Bardzo serdecznie dziękujemy za fundusze na nowe stroje.

Nowe stroje

Wszelkie prawa autorskie do projektu strojów zastrzeżone ©

Nowy sezon będziemy jeździć w nowych strojach. Zawodnicy są po wstępnych przymiarkach, projekt został zaakceptowany. Autorem jest Piotr Biernawksi któremu bardzo dziękujemy za pomoc oraz projekt i stworzenie nowej szaty graficznej naszych strojów. Co więcej, nie tylko będziemy mieć nowe stroje ale uszyje je dla nas nowa firma – RASO. Mamy nadzieję, że nowe stroje przyniosą nam trochę szczęścia i dużo pozytywnych emocji w sezonie 2014.

Sezon 2014

Nasza ekipa podjęła kluczową decyzję w sprawie startów na sezon 2014. Naszym głównym cyklem będzie walka o jak najwyższą lokatę drużynowo oraz indywidualnie w maratonach z cyklu Powerade MTB Marathon. Szkoda, że w tym sezonie będzie tylko 6 edycji ale za to mamy nadzieję, że zarówno poziom sportowej rywalizacji jak i poziom tras będzie na najwyższym poziomie.

Mimo, że edycji tak mało to nie znaczy iż nie spotkacie nas na innych zawodach. Planujemy także starty w maratonach z cyklu BikeMaraton 2014. Najprawdopodobniej będą to maratony w Myślenicach i Wiśle. Także może zahaczymy o Skandię na krakowskim podwórku i kilka innych mniejszych cykli – Świętokrzyska Liga Rowerowa czy Cyklokarpaty. Są też plany na jakiś wyścig szosowy.

Oczywiście nie zabraknie kultowych wyścigów w naszym kalendarzu jak Beskidy MTB Trophy 2014 oraz fantastycznego Salzkammergut Trophy 2014 w Austrii. W tym pierwszym wyścigu po raz czwarty będę miał przyjemność uczestniczyć. Natomiast w Austrii pojadę na 200 km. Na trochę krótsze dystanse szykują się Arek, Piotr i Janek ale jeszcze się nie zdecydowali.

P.S. Niektórzy Nasi zawodnicy przygotowują się do sezonu w Calpe

Dalsza współpraca z ARROW

Z początkiem roku dotarły do nas bardzo dobre wieści z firmy ARROW. Już drugi rok z rzędu będą jednym z naszych dwóch głównych sponsorów. Niezmiennie od samego początku firma Krajowy-Serwis-Przemysł-Oświata dalej wspiera naszą drużynę.

Obu Sponsorom serdecznie dziękujemy za wsparcie.

logo kspo2 male

Nowości w składzie

Sezon transferowy wśród zawodników ProTouru już dobiega ku końcowi. Najbogatsi martwią się kto będzie jeździł w ich drużynie i robił wspaniałe wyniki. My od nowego sezonu o to się martwić nie musimy. Do naszego składu dołącza Karolina Kukuła – z czego bardzo się cieszymy i życzymy jej wiele sukcesów i powodzenia na trasie.