Ogórek schrupany… HE HE!
Wszytkie posty od Janek Szczepański
Mistrzostwa Orzesza XC
Mocne rozpoczęcie sezonu 2013! Jeszcze leży śnieg, w nocy jest -15*C, a w Orzeszu już organizują Mistrzostwa o Puchar Burmistrza w XC. Wyścig odbył się na rundach, z podziałem na kategorie wiekowe. Trasa łatwa, ale wiele trudności sprawiało rozjeżdżone błoto pośniegowe, które zamarzało na rowerze. Naszą ekipę reprezentował Marcin, a ja obsługiwałem bidony i foto.
Nasz najlepszy zawodnik od początku jechał w czołówce, a przez większą część wyścigu utrzymywał drugą pozycję. Niestety, awaria manetki i konieczność napierania z małego blatu sprawiły, że Marcin przegrał finisz z zawodnikiem z Krossa i zajął ostatecznie 3.miejsce.
Wyścig Elity, zgodnie z oczekiwaniami, wygrał Wojtek Halejak.
Po większości zawodników było widać, co Marcin potwierdził, że w marcu zaginanie się jeszcze boli…
Mistrzostwa Świata w IC
Po miesiącach treningów i wielu startach w krakowskim IC, wreszcie nadszedł czas by wykorzystać zebrane doświadczenia w poważnych zawodach szosowych – Mistrzostwa Świata w IC (+ grill ;] ). Impreza zorganizowana w ramach katowickiego IC z okazji pierwszych urodzin, była następstwem zeszłotygodniowych Eliminacji do Mistrzostw Świata w IC. Z uwagi na wysoką rangę wyścigu/treningu trasa została wydłużona o jedno okrążenie i zamiast standardowych 1:40h miało być 2:30h (na 90km nazbierało się 650m podjazdów). Na katowickim Placu IC stawiła się spora grupa kolarzy, w sile ok. 60 ludzi, w tym 4 dziewczyny i reprezentacja IC Kraków – Adam i ja.
Na katowickiej trasie nie ma stromych podjazdów, co oznacza jazdę w grupie z dużą prędkością. Mimo to nie można narzekać na monotonię – na trasie znajduje się dużo zakrętów, co chwilę idzie strzał, ale peleton konsekwentnie kasuje każdą ucieczkę, odcinek belgijski, czyli przejazd przez serię progów zwalniających, czy przejazdy przez skrzyżowania z głównymi drogami i torowiskami. Słowa uznania należą się katowickiej ekipie za organizację – samochód techniczny + motocyklista, obsługujący zdjęcia, bidony i zatrzymujący ruch na skrzyżowaniach, dobrze oznaczona trasa i opisane premie, kibice na premii górskiej (tu był grill), a do tego bufet i dekoracja na mecie.
Po wyjeździe z miasta od razu poszło mocne tempo. Postanowiłem odpuścić premie lotne, ale za to zaatakować na górskich (właściwie to takie pseudo-górskie, bo cały podjazd w grupie z blatu się podjeżdża). Po pierwszym podjeździe formuje się około 18 osobowa grupka. Na pierwszą górską premię wpadam trzeci, a kibice wystrzeliwują konfetti dla kolarzy! Przede mną Patryk i Marcin z teamu Gedore, którzy za premią próbują się urwać trzymając mocne tempo. Ucieczka zostaje po chwili skasowana głównie dzięki pracy reszty zawodników z Gedore ;). Następnie na przejeździe kolejowym Adam rozcina szytkę (najlepsze kapcie w peletonie!) i kończy jazdę. Przed drugą górską premią następuje wymuszony 5-minutowy postój na przejeździe kolejowym (3 pociągi ;). Tą premię źle rozegrałem, bo przez chwilę ciągnąłem grupę, a potem zbyt szybko skoczyłem (dwa zakręty za wcześnie) i w efekcie wjeżdżam dopiero piąty. Do mety zostało kilka kilometrów – finisz jest rozgrywany na płaskim odcinku w lesie. Wszyscy rzucili się naprzód, prędkość 50 – 60 km/h. Na kreskę wjechałem w połowie grupy. Stąd został już tylko dojazd do centrum i finisz honorowy na Placu IC.
Ponieważ ta edycja była podsumowaniem rocznej działalności katowickiego IC, na mecie wręczono medale dla najlepszych zawodników oraz dla zasłużonych przy organizacji treningów. Ja na pocieszenie dostałem firmową naklejkę IC ;). Katowickie treningi mają trochę inny charakter niż górskie krakowskie IC, ale też jest ciekawie. Jednak w Katowicach też są dobrzy zawodnicy…
Film: http://youtu.be/e5_xHcvYjrs
Relacja z komentarzem: http://youtu.be/23xkZ3WesF4