Na niedzielę w Murowanej zapowiadano deszcz i mżawkę. Niestety sprawdziły się prognozy a w dodatku wiał mocny i porywisty wiatr znacznie wychładzając nasz rozpalone od pedałowania mięśnie. Dojazd do Poznania nie obył się bez wrażeń. Najpierw mega wypadek na A4 niestety z skutkiem tragicznym. Udało się uciec z autostrady i kontynuować podróż. Niestety we Wrocławiu jeden z naszych Teamowozów został rozbity. Zapowiadało się cudnie. Zorganizowana ekipa – Grześ i Alan pospinali bagażnik tak, że można było jechać dalej. Nocowaliśmy w Pacholewie – sprawdzony nocleg, fajne warunki. Mamy nadzieję, że na następny maraton w tej okolicy wrócimy do Wielkopolskiej Agroturystyki.
Start odbył się punktualnie o godzinie 11:00. Kasia jechała z II sektora, Marta i Wojtek startowali z III sektora, Grześ okupował VI a Tomek i Alan jechali z V. Start poszedł szybki i sprawny. W przedniej części licznego peletonu nie było zatorów natomiast Tomek z Alanem donoszą, że w drugiej części stawki było gorzej i dużo osób biegało a nie jeździło. Organizator stanął na wysokości zadania i zgodnie z obietnicą zmienił już dobrze znaną trasę Murowanej. Dodając odcinek nadwarciański trasa zyskała na atrakcyjności. Także sekcja XC na górze Dziewiczej w odwrotnym kierunku robiła swoje miażdżąc co poniektórych po przebyciu już 50 km. Oczywiście trasa miała mieć 73 km ale w „Golonkokiometrach” i nasze liczniki wskazały 76 km. Pomimo, że trasa była łatwa technicznie, zarówno dystans jak i to że jest to początek sezonu zrobiły swoje. Nikt nie przyjechał wypoczęty. Każdy dał z siebie maksymalnie ile mógł, nawet jeśli nie jechał na swoim rowerze. Niektórzy z nas musieli skorzystać z rowerów zastępczych dostarczonych przez nasz serwis. Ale jak wiadomo nie od dziś, że wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. Z rowerami jest tak samo i na swoim się jeździ najfajniej. Miejmy nadzieję, że przed kolejną edycją w Złotym Stoku wszystko będzie już w porządku.
Duże podziękowania dla naszego drużynowego paparazzi – Teresy za doping i wsparcie na trasie 🙂
Z niecierpliwością czekamy na Złoty Stok, miejmy nadzieję w większym składzie. Marcin i Piotrek niestety nie mogli wystartować z powodu kontuzji.
Alan i Wojtek
2016falsefalsefalsefalsetruetruefalseautofalseease-in-out300autofalse0truetrueWcześniejsze (klawisz strzałki w lewo)Kolejne (klawisz strzałki w prawo)