Dzisiejsze IC było wyjątkowe ponieważ Michał Gugała zafundował ekstra nagrodę dla zwycięzcy – 4 dniowy pobyt w hotelu Szarotka w Istebnej. Dzięki tej nagrodzie była rekordowa frekfencja – aż 46 osób !!! Zwiastowało to też, że tempo będzie nieliche. Pierwszy podjazd wyłonił grupę 25 ścigantów, którzy mieli rozstrzygnąć między sobą kto zdobędzie dziś pulę punktów pozwalających przygarnąć główną nagrodę. Na tym podjeździe wygrał Marcin Korzeniowski a drugi był Konrad. Tylko pierwsza dwójka punktuje na tej premii. Na premi sprinterskiej peleton wciąż liczył 25 osób i do walki szykowali się sprinterzy. Po raz kolejny niebagatelny, solowy atak wykonał nasz Wojtek (ta premia to chyba specjalnie dla niego bo już 3 raz z rzędu na niej punktuje). Atak ten wykorzystał Radar i na samym finiszu wyprzedził Wojtka zgarniając komplet punktów a Wojtek zapisał kolejny punkcik na swoim koncie. Prędkość przekraczał na finiszu grubo ponad 60 km/h !!! Następnie koledzy z Hard Bike zmontowali odjazd w Rudnie ale peleton nie pozwolił na daleką ucieczkę i przed kolejny podjazdem akcja została skasowana. Na druga premię górską wszyscy się oszczędzali i tempo spadło ale już na samym podjeździe tempo było szalone i Wojtek jak zwykle odpadł od najmocniejszej grupy. Punkty na premii podzielili między siebie Marcin Korzeniowski (druga wygrana premia), Radar i Marcin Dymanus. Finisz w wykonaniu Marcina K. był tak mocny, że uciekł na ok 30 sek. ale grupa pościgowa złożona z 10 ścigantów skasował brawurową akcję tuż przed III PG. Tam ponownie walka między Marcinem, Konradem i Radarem który zdobywa kolejne 2 punkty. Do finiszu czołowa grupa jedzie razem i tam na finiszu po raz kolejny największym sprytem i mocą sprinterską wykazuje się Radar i zgarnia ostatecznie główną nagrodę, zwycięstwo etapowe, i aż 11 pkt. Drugi pod względem ilości punktów był Marcin Korzeniowski – 8 pkt. a trzeci Witek Jagocki z 2 pkt. Wojtek był 6 z jednym punktem za premię sprinterską ale dojechał ze stratą za zasadniczą grupą.
Dzisiejsze ściganie było najszybszą edycją w tym roku, średnia prędkość peletonu to 38,4 km/h a Wojtek jechał niewiele wolniej bo średnio 37,9 km/h. Jeszcze musi torchę potrenować co by powalczyć na finiszu. Do zobaczenia następnym razem.
P.S. Szczególne podziękowania dla naszego zespołu fotoreporterskiego Biziuki i Tomka, zdjęcia będą wkrótce. Szkoda tylko tej kury ale może będzie dobry rosół ;).